infolinia czynna codziennie

+48 505 199 095
  zamknij    ×

ZADZWOŃ
505 199 095

Nie chcemy być dla Ciebie anonimowi!
Cechuje nas empatia i indywidualne podejście do każdego.
Rozmowa z Tobą będzie miała charakter poufny

WYŚLIJ SMS
505 199 095

np. Agnieszka, 35, wyższe, Poznań, po 18.
Oddzwonimy. Udzielimy pełnych informacji, odpowiemy na każde pytanie.
Cechuje nas empatia indywidualne podejście do każdego.
Rozmowa z Tobą będzie miała charakter poufny.

powrót do listy poprzednia następna
Dorosłe dzieci, czyli skąd się biorą niedojrzali mężczyźni?

Dorosłe dzieci, czyli skąd się biorą niedojrzali mężczyźni?

Najgorsze, co może powiedzieć mężczyzna kobiecie? "Masz płaskie, brzydkie piersi". Najgorsze, co kobieta może powiedzieć mężczyźnie? "Jesteś wiecznym chłopcem". Taka - przekonują antropologowie kultury - jest miara największego upokorzenia. Kulturowy nokaut. Jeśli takie słowa padną, w gruzy obraca się cały świat i bardziej lub mniej realne szanse na zbudowanie przyjaźni między płciami.

Woody Allen przekonywał, że mężczyznę można "wykastrować" jednym zdaniem: "Wolę, abyś był moim przyjacielem niż kochankiem".

Piotruś Pan, Mały Książę, Puer Aeternus - wiecznego chłopca spotkać coraz łatwiej

Od odpowiedzialności i prawdziwego życia ucieka w świat idealizmu i fantazji. Otacza się drogimi zabawkami, preferuje namiętne miłostki, szybkie i luksusowe samochody. Chce się objadać lodami i cukierkami, mimo iż wie, że może się po nich nabawić anginy i próchnicy. Nie przyjmuje do wiadomości odmowy. Przed czterdziestką dziwi się, że prawdziwa miłość jeszcze mu się nie przydarzyła.

- Kultura daje mężczyznom mniejszą szansę urzeczywistnienia dziecięcych marzeń. Dziewczynka bawi się w dom i po latach rzeczywiście zostaje matką. Chłopiec marzy o tym, by być odkrywcą lub podróżnikiem, a zostaje prawnikiem, lekarzem, pracownikiem nauki. Z pragnień rzadko kiedy wyrasta, więc w "podróżowanie" bawi się po godzinach - mówi Jacek Santorski, psycholog.

Czy pięćdziesięcioletni chłopiec jest z tym szczęśliwy? Sto lat temu lekarze mieli do czynienia z neurotykami. Dziś typowym pacjentem w gabinecie psychoterapeuty jest wieczny chłopiec - mężczyzna niedojrzały, fantasta uciekający przed problemami i odpowiedzialnością w zabawę, hobby, iluzję.

- Taki Mały Książę ciągle czegoś szuka. Kocha marzenia. Po prostu nie chce wydorośleć. Często unosi się psychicznie lub dosłownie nad ziemię. Z tego wynika fascynacja niebezpiecznym sportem, zwłaszcza lotnictwem i górskimi wspinaczkami - tłumaczy Zenon Waldemar Dudek, psychiatra.

Dla wiecznego chłopca znamienne jest "życie prowizoryczne". Boi się realnego "tu i teraz", unika związków i sytuacji, z których trudno mu się będzie uwolnić. Mówi, że nie może się związać na stałe z kobietą, bo musi się opiekować mamusią. Gdy trzeba podjąć decyzję, rzuca monetą. Odrzucony, usilnie chce się dowiedzieć "kim był ten drugi, w czym był lepszy". Brakuje mu godności, aby odejść z klasą - tupie, tuli się i płacze jak dziecko, któremu odmówiono zabawki. "Przeciętny Piotruś zapewnia, że jest zdeklarowanym heteroseksualistą, w rzeczywistości jednak czuje się bardzo niepewnie wobec kobiet. Odcina się od wszystkiego i wszystkich lekceważy. Wmawia sobie satysfakcję z pracy zawodowej. Utrzymuje wiele powierzchownych przyjaźni, które uważa za głębokie. I tak jak za młodu nie przepuszcza żadnej okazji do zabawy" - tak charakteryzuje wiecznego chłopca Dan Kiley w "Syndromie Piotrusia Pana". Lekkomyślność, ciągłe poszukiwanie seksualnych przygód, alkoholizm i nieustanną chęć zabawy wieczny chłopiec tłumaczy potrzebą "odprężenia się".

W weekendy spotyka się w męskim gronie, by zagrać w golfa lub pożeglować. Cały rok kompletuje najmodniejszy sprzęt narciarski albo kupuje sportowy samochód do jazdy po mieście. Im jest zamożniejszy, tym droższe i atrakcyjniejsze wynajduje sobie rozrywki.


Wieczny chłopiec to niedojrzały fantasta, uciekający przed problemami i odpowiedzialnością w iluzję


Przyczyn syndromu Piotrusia Pana poszukuje się przede wszystkim w przyspieszeniu cywilizacyjnym i zmianach kulturowych wzorców męskości i kobiecości. - Nasza kultura coraz bardziej odbiega od archetypu tzw. cnót rycerskich: odpowiedzialności, równowagi wewnętrznej, umiejętności samokontroli, odwagi, siły, zdolności do poświęceń, wierności, odporności, uczciwości, szlachetności - zauważa Wojciech Eichelberger, psychoterapeuta. - W rezultacie proponowany przez nią wzorzec jest wzorcem wiecznego chłopca. Mężczyźni nie dojrzewają albo dojrzewają zbyt późno. Smutna statystyka umieralności pokazuje, że umierają, zanim dojrzeją.

Wieczny chłopiec nie jest też wytworem ostatniego dziesięciolecia, chociaż coraz więcej jest w Polsce spełnionych duchowo i materialnie kobiet, które głośno narzekają na niedojrzałość partnera.

- Teraz preferuje się typy pośrednie: męskie kobiety i kobiecych mężczyzn. Samodzielne i zdecydowane panie nie zdają sobie pewnie sprawy, że skarżąc się na partnera-chłopca, często same reprezentują wieczną dziewczynkę, wyrachowaną i drapieżną businesswoman, niedojrzałą do roli matki i opiekunki rodziny - mówi Zenon W. Dudek. Specjalizują się one w oswajaniu wiecznych chłopców, w pewnym momencie jednak słyszą: "Jesteś miła, ale nie zasłużyłem na ciebie". To je zaboli bardziej niż fakt, że ich chłopiec odejdzie do kobiety-wampa.

- Wieczni chłopcy znajdują się pod coraz większą społeczną presją, a przecież byli wśród nas od wielu lat - podkreśla Anna Giza. - Przyszedł kapitalizm ze swoją walką na kły i pazury, wymagający, by mężczyzna się sprawdził. Ciągle słyszy: no, kiedyś to nie musiałeś, ale teraz to jest twój czas! Rób karierę, zarabiaj pieniądze i wykaż się. Zamiast uciekać na ryby i kleić modele, zrób kolejną operację, wykaż się. To wobec panów transformacja postawiła trudniejsze wyzwania. Z powodu tej ogromnej presji wycofują się, bo boją się porażki. W przeciwieństwie do kobiet klęska obniża ich wartość. Wieczny chłopiec w dzieciństwie otrzymywał od rodziców dwa ukryte przekazy - uważa Kiley. Od matki: zachowaj dystans wobec ojca, a od ojca: matka jest słaba, a ty ją ranisz. - Zazwyczaj taki mężczyzna nie przeszedł we właściwym momencie inicjacji, oddzielenia od matki i pasowania na wojownika. Może to wynikać z braku właściwego męskiego wzorca w domu, ale też ze zwykłego niespełnienia dziecięcych marzeń lub poczucia osamotnienia - mówi Jacek Santorski. Piotruś Pan już jako nastolatek nie chce mieć nic wspólnego ze szkołą, pracą i ze wszystkim, co choć trochę przypomina dorosłość. Jeśli rodzice akceptują permanentny bałagan w pokoju trzynastoletniego syna, zwalniają go ze wszystkich obowiązków i tolerują bujanie w obłokach, popełniają wychowawczy błąd. Nie zdają sobie sprawy, że przez palce patrzą na kształtujący się właśnie u dziecka syndrom Piotrusia Pana. W przyszłości syn prawdopodobnie nie będzie chciał wyprowadzić się z domu.

Wieczny chłopiec nie potrafi i nie chce planować przyszłości, ma trudności z podejmowaniem odpowiedzialnych i przemyślanych decyzji, wszystko odkłada na później. Piotruś stwierdza, że nie warto, boi się, że trud się nie opłaci. Na kobiety swego życia przerzuca wszelkie ważne decyzje i odpowiedzialność.


Czy wieczny chłopiec jest szczęśliwy?

W pewnym sensie tak, gdyż ze swojej niedojrzałości na ogół nie zdaje sobie sprawy. - Taka świadomość jest bolesna, dlatego Piotruś skutecznie ją od siebie odsuwa - wyjaśnia Anna Giza. Zenon Dudek dodaje: - Z punktu widzenia mężczyzny dojrzałego szczęście Małego Księcia jest iluzją. Satysfakcja płynie bowiem nie z wartości, ale z wyniku: liczby zdobytych kobiet, przepłyniętych kilometrów, zarobionych pieniędzy, zwiedzonych krajów. W pogoni za takim szczęściem wielu chłopców ginie, reszta zamienia się w psychiczne wraki, unieszczęśliwiając przy okazji wszystkich wokół. Szczególnie bolesny jest dla nich kryzys połowy życia. Według Junga, to druga i ostatnia - po okresie dojrzewania - przymiarka do dorosłości. Do wniosku, że życie wcale nie jest pasmem przygód i radości, Piotruś dochodzi więc późno, około czterdziestki.

Rozczarowanie może się objawiać w skrajnie odmienny sposób: głęboką depresją lub niepohamowaną euforią. "Wtedy zwykle zakochuje się lub angażuje w "przedsięwzięcie życia", bo uświadamia sobie, że nie przeżył swoich 40 lat w pełni"- czytamy w "Emocjach...". Santorski uważa, że najlepsze, co można zrobić, gdy czterdziestolatek "odjeżdża", to przypomnieć mu, że do tej pory - choć czuł się ofiarą - też był kowalem swojego losu.

- Wiecznego chłopca można wprawdzie spotkać na każdym kroku, ale następne pokolenie będzie dojrzalsze - przekonuje Anna Giza. - Ankiety przeprowadzane wśród nastolatków wskazują, że życie traktują poważnie, nie boją się wyzwań i bez oporów planują przyszłość.

Joanna Kostyła
Współpraca: Ewa Witkowska
Biuro matrymonialne Duet Centrum

Tygodnik "Wprost", Nr 873 (22 sierpnia 1999), fragmenty

 

powrót do listy poprzednia następna
Duet Prestige Ekskluzywnie dla wymagających

Na życzenie przyjeżdzamy do klienta