Na życzenie przyjeżdzamy do klienta
Aktualności
Randka w sieci - zagrożenia, o których warto wiedzieć.19/08/2021
Randka – ekscytujące spotkanie, po którym obiecujemy sobie wiele. Kobiety układają misterny plan, w którym prawie każdy szczegół jest istotny: od samego miejsca randki, tego o czym będziemy ze sobą rozmawiać, aż po kreację, którą założymy. Chcemy jak najlepiej wypaść - to oczywiste!. Co jednak wtedy, gdy nasze starania nie mają znaczenia, bo intencje drugiej osoby nie są uczciwe i czyste? A ogłoszenie matrymonialne wygląda perfekcyjnie!
Jeśli jesteś wolny i zamierzasz rozpocząć poszukiwania swojej drugiej połówki, powinieneś dowiedzieć się najpierw, co kryje się za takimi hasłami jak ghosting, caspering czy sneating. Odnoszą się one wszystkie do zagrożeń, jakie mogą na ciebie czyhać.
Ghosting to nagłe zerwanie kontaktu przez jedną ze stron. Poznajesz osobę, która wydaje się być taka, jak powinna wyglądać idealna sympatia. Po kilku rozmowach na aplikacji randkowej czy spotkaniach w realu, znika jak kamfora, przestaje reagować na jakiekolwiek próby kontakty z twojej strony. Zachowuje się tak, jakby był duchem – stąd nazwa ghosting).
Jeszcze bardziej okrutną formą zrywania kontaktu jest caspering. "To długotrwała tortura bazująca na ochłapach zainteresowania ze strony obiektu westchnień" – wyjaśnia Sylwia Borowska, dziennikarka lifestylowa. Hasło "caspering" zostało zaczerpnięte z poplarnego niegdyś filmu anonimowego Casper. Osoba uprawiająca caspering odczytuje wiadomości i wprawdzie na nie odpisuje, ale z dużym opóźnieniem, wymigując się od spotkań i przeciągając je w czasie. Daje w ten sposób namiastkę swojej uwagi i podsyca w drugiej stronie nadzieję na "coś poważniejszego".
A czym jest pigging? To strategia oznacza flirtowanie z kimś tylko dlatego, by później sprawić drugiej osobie przykrość. Strona matrymonialna oszusta wygląda perfekcyjnie. Ofiarami tej taktyki są najczęściej osoby nieatrakcyjne fizycznie, które podrywa się dla tak zwanej "beki". Uwodziciele umawiają się na randkę, ale nie przychodzą na nią, po czym zrywają kontakt". Pewną odmianą piggingu jest chubby chasing, czyli uwodzenie otyłych kobiet.
Kolejnym nieetycznym trendem jest sneating. Jego istota polega na chodzeniu na randki z kimś, kto nas nie interesuje, ale kto zagwarantuje nam darmowy posiłek. W dobie równouprawnienia, z tej taktyki korzystają zarówno kobiety, jak i coraz częściej mężczyźni – np. "zapominają" zabrać portfela na randkę czy proponują podzielenie rachunku na pół, z góry zakładając, że nie spotkają się drugi raz z kobietą.
Cookie jarring – co to takiego? Masz wrażenie, że świetnie się rozumiecie. Rozmowy online są głębokie i pełne emocji i zaangażowania. Rozumiecie się w pół słowa i śmiejecie z tych samych żartów. To oczywiste, że w którymś momencie chcecie się spotkać. Spotkanie, w twoim odczuciu, dobrze rokuje. Jesteś podekscytowana i masz przeczucie, że to coś więcej. Tymczasem okazuje się, że jesteś wyłącznie alternatywą, produktem zastępczym - gdy facet akurat nie ma nic lepszego do roboty lub nie poznał nikogo na twoje miejsce. Wprawdzie spędzacie miło czas, ale dla niego jest to swego rodzaju rozrywka – nic angażującego.
Orbiting to kolejna taktyka, która ma miejsce wtedy, gdy oficjalnie rozstaliście się. Przeżywasz rozstanie w domowym zaciszu, zachodzisz w głowę, co mogło być tego powodem, płaczesz do poduszki? Dostrzegasz jednak, że były wciąż obserwuje cię w sieci – lajkuje Twoje posty na Facebooku, serduszkuje zdjęcia na Instagramie? O co mu chodzi? Czyżby wciąż mu zależało? Czasem ta druga osoba nie chce palić za sobą mostów, pozostając niejako w „orbicie” tej drugiej osoby. A czasem po prostu „podgląda” bez żadnego podtekstu emocjonalnego, wprawiając przy tym porzuconą osobę w emocjonalny chaos.
Curving to nic innego jak zwodzenie drugiej osoby. Prawdopodobnie partner już dawno zakończył tę relację, choć my sami jeszcze o tym nie wiemy. Jak rozpoznać curving? Druga strona umawia się z nami, by w ostatniej chwili odwołać spotkanie. Czasami wcale nas o tym nie informuje. Często zwleka z odpowiedzią, w końcu po jakimś czasie odpisuje. Ciężko cokolwiek od niej wyegzekwować, przypomina to trochę grę "w kotka i myszkę". W gruncie rzeczy prowadzimy fikcyjny związek, który nie ma przed sobą żadnej przyszłości, a rozstanie tak naprawdę jest tylko kwestią czasu.
Nasza codzienność zdominowana jest przez różnego rodzaju aplikacje; dzięki nim płacimy nasze rachunki, mierzymy kroki, rozmawiamy z rodziną, zamawiamy zakupy czy zawieramy nowe znajomości. Coraz częściej nie wyobrażamy sobie bez nich życia, tak jest przecież szybciej i łatwiej. Ale czy lepiej? W sieci to, co wygląda na perfekcyjną relację, w rzeczywistości może się okazać nietrafioną inwestycją uczuciową.