Na życzenie przyjeżdzamy do klienta
Czytelnia
Czemu wciąż jestem sama?
Czemu jestem wciąż sama?
Masz ciekawą i dobrze płatną pracę, kilku znajomych, rodzinę, na którą teoretycznie możesz liczyć. Przychodzi jednak taki dzień, w którym nasila się twoje poczucie osamotnienia, pustki, bólu. "Czemu jestem samotna?" - zastanawiasz się. Popadasz wtedy w szał bodźców, szukasz wrażeń, dźwięków, emocji. I niby tyle dzieje się w twoim życiu, a jednak czujesz się samotna. Bo nie ma najważniejszego – tej drugiej osoby u boku.
Samotność może nas doświadczyć na wiele sposobów, na różnych etapach życia. Samotną można czuć się w tłumie, siedząc na kanapie tuż obok bliskiej osoby, mając ubogie życie towarzyskie, wracając do pustego domu czy na przymusowej emigracji. Samotność może nas dopaść w trakcie rozpadu związku, zmiany miejsca zamieszkania, a także – coraz częściej, w małżeństwie. Gdy odchodzi od nas partner, spada nasze poczucie własnej wartości, mając poczucie pustki i czarnej dziury.
Jak spotkać właściwego człowieka
Samotność
boli każdego; brak drugiej
osoby
u boku wiąże się z wieloma negatywnymi emocjami. Z rok na rok
przybywa osób żyjących w pojedynkę, więc samotność nie jest
już tak stygmatyzowana, jak kiedyś. Gdy masz
rodzinę, jesteś
postrzegany/a jako osoba bardziej stabilna, dojrzała,
odpowiedzialna. Na szczęście, społeczeństwo bardziej przychylnie
niż kiedyś spogląda na osoby samotne i
negatywne nastawienie
do nich powoli zanika.
Badania pokazują, że coraz więcej z nas nie jest w stanie zbudować udanej relacji; przyczyny niepowodzenia upatruje się w tym, że "nie spotkałam / nie spotkałem jeszcze właściwego człowieka ". Dobry, szczęśliwy związek to ważny element naszej tożsamości.
Portal randkowy i randkowanie przez internet, choć jest bez wątpienia źródłem nowych znajomości, naraża singli na kilkukrotne doświadczanie poczucia, że "coś jest z nami nie tak". Trzecia randka, i nic z tego. Piąta randka, znowu pudło. Takie odrzucenia, nawet z pozoru błahe, zaniżają nasze poczucie naszej wartości; gdy szukamy kogoś bliskiego dla siebie, zawsze jesteśmy wystawieni na jakąś ocenę i trzeba liczyć się z tym, że możemy komuś się nie spodobać.
Bliskie relacje a portal randkowy
Dzięki nowoczesnym technologiom zwiększają się wprawdzie nasze możliwości w poznawaniu nowych ludzi – to jest oczywiście pozytywna strona. Minusem zaś jest coraz większa łatwość i dostępność kontaktów, którą stworzyły aplikacje.
W gabinetach psychologicznych przybywa ludzi samotnych. Nie przychodzą tylko pary w kryzysie, czy osoby, które niedawno zakończyły związek z powodu rozstania czy śmierci współmałżonka. Coraz częściej o poradę proszą singielki, które – choć nie mają trudności w poznawaniu wolnych mężczyzn, nie potrafią być w związku lub, mówiąc kolokwialnie, "nikt im się nie podoba" lub "na taki związek nie godzę się". A przecież na szczere i głębokie relacje potrzeba czasu, zaangażowania, chęci. Metoda zero-jedynkowa tutaj nie zadziała.
Kobiety zaczynają stawiać granice, zaczynają rozumieć, co jest dla nich ważne i to głośno wyrażają. Kiedyś, uzależnione od męża, były zdane na jego łaskę. Dziś, w pełni niezależne, mają prawo do własnego głosu i nie chcą tkwić w związkach, które nie przynoszą im satysfakcji. Są dojrzałe i mądre emocjonalnie, choć, taka postawa, ma także drugą stronę medalu. Ta postawa to tzw. pułapka wysokich standardów; nie wchodzimy w bliskie relacje pragniemy poznać mężczyznę w zbliżonym wieku, o podobnym stylu życia, stopniu wykształceniu, zarobkach. Często to pewnego rodzaju mechanizm obronny, który "chroni" przed powtórką z rozrywki. Gdy boimy się rozczarowania, łatwiej jest to sobie wytłumaczyć: "Czuję się samotna, ale nie, to mi nie pasuje, on za mało zarabia". Wycofujemy się, utwierdzając się w mylnym przekonaniu, że nie ma mężczyzny odpowiedniego dla mnie. To takie błędne koło, skazane na niepowodzenie.
Czemu wciąż jestem sama?
"Dlaczego jestem samotna, skoro jestem atrakcyjna, niezależna, inteligentna?" - to pytanie nasuwa stwierdzenie: Często okazuje się, że oczekujemy od innych stu procent, bo od siebie wymagamy również stu procent. A przecież możesz być dobra na siedemdziesiąt procent, to jest okay". Prawda jest taka, że każdy z nas ma w sobie coś zarówno fajnego, jak i słabego. A największą tajemnicą udanych, szczęśliwych i długoletnich związków jest przecież to, że potrafią siebie nawzajem doceniać, ale i akceptować.
Wokół ciebie jest coraz więcej singli. Także i ty nie masz partnera. Niby jesteś wolna i niezależna, jednak w głębi tęsknisz za miłością. Czujesz pustkę. Nieważne, czy wierzysz w swoje możliwości, czy też masz niską samoocenę. Zamiast narzekać, że nie ma już prawdziwych facetów, zacznij działać.