Na życzenie przyjeżdzamy do klienta
Historie z Happy Endem
Miłość na Gwiazdkę
24. grudnia każdego roku obchodzimy aż trzy uroczystości: naszą rocznicę, urodziny naszej córeczki i wspólne Święta. Mimo nie zawsze sprzyjającej aury za oknem, grudzień to dla nas naprawdę wyjątkowy czas...
Jak się domyślacie, wszystko zaczęło się od Duet-u. Oboje się w nim znaleźliśmy, kiedy codzienne życie zaczęło przynosić coraz mniej okazji do poznawania nowych ludzi. Oboje mieliśmy dość przypadkowych, przelotnych znajomości, które kończyły się najczęściej po kilku spotkaniach. Oboje byliśmy zapracowani i mocno osadzeni w otaczającej nas rzeczywistości. Oboje też mieliśmy swoje oczekiwania, które jak dość szybko się okazało, nie były wcale tak łatwe do spełnienia.
Pierwszy raz usłyszeliśmy się przez telefon właśnie w Wigilię. Tomek zadzwonił do mnie na krótko, a przez niego... ledwo zdążyłam przygotować wigilijne potrawy na rodzinną kolację, do przygotowania których się zobowiązałam. Spotkaliśmy się dopiero po Nowym Roku, ale właśnie 24.12 jest tym magicznym dniem, kiedy cudowna, kilkugodzinna rozmowa stała się taką przepustką do tego, co wydarzyło się dalej.
A wszystko potoczyło się bardzo szybko. To chyba tak po prostu jest, gdy ludzie gdzieś podświadomie czują, że "to jest to". Już w kwietniu okazało się, że jestem w ciąży. Ja nieco się przeraziłam, Tomek był w siódmym niebie, stanął na wysokości zadania. To był naprawdę wyjątkowy czas; zamieszkaliśmy razem, nieco się docieraliśmy. Czas tak szybko upływał, że nawet nie obejrzeliśmy się, aż nadeszła zima..
21.12. w środku nocy poczułam pierwsze skurcze i pojechaliśmy szybko do szpitala. Tomek tak pędził, że gdyby nie uprzejmość policjanta, zapłacilibyśmy niezły mandat. Jak się okazało, nieco się pospieszyliśmy z przyjazdem, ale przecież nigdy wcześniej nie rodziłam, więc miałam prawo trochę spanikować :)
Amelka przyszła na świat 24.12 przed południem. I choć pierwszy raz w życiu nie mogłam skosztować wigilijnych pierogów i napić się barszczu, to był dla nas najpiękniejszy dzień w życiu. Najwspanialszy prezent świąteczno-rocznicowy, jaki moglibyśmy sobie wymarzyć.
Nie łatwo jest znaleźć miłość; ja na swoją czekałam 31 lat. Znalazłam ją w Duecie, i – choć różnie w tej współpracy bywało – już zawsze będę ciepło wspominać ten czas i polecać ich usługi do końca świata... i jeden dzień dłużej.
Nasza trójka - Amelia, Iwona i Tomek