Na życzenie przyjeżdzamy do klienta
Historie z Happy Endem
Agnieszka i Robert
Jestem mężczyzną po takich przejściach, że na ich podstawie mógłby powstać niezły scenariusz na jakiś książkowy bestseller. Zrażony tymi wszystkimi niepowodzeniami w życiu prywatnym, długo nie myślałem nad ułożeniem sobie życia osobistego. Bycie singlem odpowiadało mi przez dłuższy czas, ale i taki stan, choć ma wiele uroków, może prędko się znudzić. Człowiek w końcu jest zwierzęciem stadnym i wcześniej czy później, będzie lgnął do drugiego człowieka...
O Duet Centrum wiedziałem już wcześniej. Ciągle jednak w głowie dudniło mi hasło: "biuro matrymonialne". To przecież nie dla mnie, bo ja nie chcę się absolutnie żenić, nie moim celem jest małżeństwo i gromadka dzieci – myślałem. I skoro kobiety zgłaszające się do biura myślą o zamążpójściu, Duet nie jest miejscem dla mnie i nie powinienem nawet oszukiwać tych kobiet, że mamy podobną wizję bycia razem, podobne cele.
Na spotkaniu w biurze od razu powiedziałem "co i jak" – czego oczekuję, czego chcę uniknąć. Przyszedłem z gotowym scenariuszem na przebieg programu; Pani Ela, która mnie przyjęła w biurze powiedziała mi, żebym niczego z góry nie zakładał, bo w sferze emocji i damsko-męskich relacji niczego nie można zaplanować. Kiedy spotkałem się z Basią, przypomniałem sobie Jej słowa.
Zniknęły wszystkie obawy, wątpliwości, wcześniejsze założenia. Nadal mam obiekcje co do formalizowania naszego związku, ale Basia ma taką w sobie moc, że przekonałaby nawet eskimosa do kupienia iglo ;-)
Robert