Nie czekać na cud

Co mnie skłoniło do wizyty w oddziale Duetu? To był właściwie impuls. A zawsze staram się wszystko sprawdzić na własnej skórze i jak na coś mam ochotę, długo się nie zastanawiam. Mimo młodego wieku (miałam wtedy 28 lat), nie miałam okazji do poznawania za wielu mężczyzn. Dużo pracuję, mam wąskie grono przyjaciół. Większość koleżanek pozakładała już rodziny i żyją już swoim życiem. Czasem nadchodził weekend, a ja sama wybierałam się do kina… albo namawiałam mamę. Dziwnie tak samemu iść do kina… Coraz częściej zastanawiałam się, gdzie są ci samotni panowie, a wśród nich - czy jest gdzieś ten dla mnie.
Kiedy dowiedziałam się o istnieniu Duetu, pomyślałam, że spróbuję. Zapisałam się z nadzieją nawiązania nowych znajomości – przede wszystkim tych koleżeńskich, przyjacielskich. Nie liczyłam na to, że znajdę tutaj swoją miłość. Choć podświadomie chyba każdy, kto decyduje się na odwiedzenie takiej instytucji, szuka bliskości.
Kiedy zaczęła się współpraca z biurem, chyba jak każdy – miałam wiele wątpliwości, rozterek, pytań. Ale z perspektywy czasu wiem, że podjęłam słuszną decyzję – w końcu mogę w tej rubryczce opowiedzieć Państwu moją historię. Jestem dzięki Duet biuro matrymonialne taka szczęśliwa, że aż boję się zapeszyć.
Ja i Andrzej poznaliśmy się rok temu dzięki uprzejmości Pań z biura. Po naszym pierwszym spotkaniu wcale nie chciałam się z nim przyjaźnić. Cieszyłam się jak małe dziecko, kiedy zapytał mnie, czy jeszcze się spotkamy. Dyplomatyczna odpowiedź „zastanowię się” nie byłaby adekwatna do mojego szerokiego uśmiechu. Spotkaliśmy się drugi, trzeci raz. Czekałam niecierpliwie, aż w końcu zabierze się do roboty… i mnie pocałuje. Na szczęście nie musiałam długo czekać…
Jesteśmy dorośli, oboje bardzo rodzinni. Planujemy wspólną przyszłość – ślub, dziecko, budowę małego domku. To takie nasze wspólne marzenia.
Co mogłabym napisać tym, którzy jeszcze szukają swoich Połówek? Przede wszystkim to, żeby nie czekali z założonymi rękami, aż sama zapuka do ich drzwi. To niestety nie te czasy. Jeśli jest tylko okazja, trzeba próbować. Być otwartym na ludzi, nie szukać miłości według jakiegoś wyidealizowanego scenariusza, nie zakładać niczego z góry. Wyjść życiu naprzeciw, szukać odważnie. I dużo się uśmiechać, bo uśmiech przyciąga dobre zdarzenia.
 

Wszystkim poszukiwaczom życzę powodzenia.
Pozdrawiamy – Agata (29, Gliwice) i Andrzej (34, Opole)