Na życzenie przyjeżdzamy do klienta
Historie z Happy Endem
Spojrzenie Janusza
Będzie krótko, bo nigdy nie byłem dobrym pisarzem. Ale wiem też, że prawdziwa historia poznanych ludzi to najlepsza rekomendacja dla biura.
Do Duet-u przyszedłem po niezobowiązującą przygodę, wyszedłem z ... żoną. Gdyby wcześniej ktoś mi to powiedział i założył się ze mną o pieniądze, dziś tonąłbym w długach :)
Bo niby po co żona mężczyźnie, który żonę już miał? Zna smak małżeństwa, poznał jego wszystkie strony – i te dobre, i te złe? Teraz czas na zabawę, na przygodę, na odreagowanie, na flirt. Na związek bez obietnic, deklaracji, przysięgi, że razem będziemy aż po grób. Tak to sobie wyobrażałem, a Duet Centrum wywinął mi niezłego psikusa.
Poznałem Basię i wszystko się zmieniło. I to poznałem ją bardzo szybko, to było trzecie, czy czwarte spotkanie. Poczułem, że nie chcę jej traktować jako przygody, że zasługuje na fajnego faceta i ... ja tym facetem zapragnąłem być. Musiałem się troszkę napocić, by zdobyć jej zaufanie, ale przecież jestem w końcu mężczyzną, a zdobywanie kobiety powinno zawsze należeć do męskich zadań, nigdy odwrotnie. Albo przynajmniej powinniśmy żyć w przekonaniu, że to my zdobywamy, nawet jeśli jest inaczej ;-)
Przekonałem się, że gdy w grę wchodzą uczucia, nie ma znaczenia przeszłość, wcześniejsze doświadczenia, przeżyte dramaty, chowane urazy. I sprawdza się powiedzenie, że kochać można wiele razy, a każda miłość jest tą pierwszą...
Mam 50 lat na karku, a dzięki Basi czuję się jak młody chłopiec. Oboje mamy już odchowane dzieci, żadnych zobowiązań względem przeszłości. Możemy cieszyć się sobą jak nastolatkowie, którzy razem chcą zdobywać świat i wierzą, że wspólnie pokonają wszelkie przeszkody.
Duet Centrum polecam i tym, co szukają przygody, i tym, którzy chcą czegoś poważniejszego. Każdy znajdzie "coś" dla siebie; warto tylko zakomunikować na wstępie: "o co mi tak naprawdę chodzi". A może i nie, bo mój przykład jest dowodem na to, że plany planami, a życie życiem ;-) I o to chyba chodzi, tak jest ciekawiej..
Pozdrawiam, Janusz