Na życzenie przyjeżdzamy do klienta
Historie z Happy Endem
Sylwestrowe pogaduchy
Wymiana kontaktów między nami nastąpiła przed Świętami Bożego Narodzenia (2009r.), ale Krzysztof skontaktował się ze mną dopiero w Sylwestra, bo wrócił wtedy z Anglii. Zadzwonił do mnie przed południem, przeprosił za zwłokę i chwilkę porozmawialiśmy. Kiedy odłożyłam słuchawkę, zrobiło mi się jakoś tak ciepło na sercu, uśmiechnęłam się sama do siebie i pomyślałam, że to po prostu musi być fajny facet. W tą magiczną noc, o północy zadzwoniłam do Krzyśka z życzeniami. Nie wiem, czy w normalnych okolicznościach odważyłabym się na ten telefon, ale kilka zaliczonych wcześniej drinków sprawiło, że nabrałam odwagi. Rozmawialiśmy dwie godziny, nie przeszkadzał mi nawet mróz – aby spokojnie porozmawiać, musiałam opuścić towarzystwo i wyjść na balkon. Już wtedy umówiliśmy się na spotkanie. Umówiliśmy się w parku na popołudniowy spacer. Kilka godzin włóczyliśmy się po parku, a nasze spotkanie zakończyliśmy pysznym grzańcem.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że z tym oto mężczyzną będę planowała życie. Ale nie ulegało wątpliwości, że to spotkanie było dla mnie czymś niezwykłym – chyba nigdy w towarzystwie prawie obcego mężczyzny nie czułam się tak rozluźniona, naturalna, spontaniczna. Tak swobodnie rozmawialiśmy, że wydawało mi się, że jeśli Krzysiek będzie chciał się jeszcze ze mną spotkać, to dlatego, że zobaczył we mnie dobrą kumpelę (z roztarganymi pod czapką włosami i zmarzniętym nosem), a nie atrakcyjną kobietę.
Intuicja mnie zmyliła, na szczęście. Bardzo szybko staliśmy się parą, mimo, że chcieliśmy poznawać się powoli. Oboje byliśmy po burzliwych związkach, ale w swoim towarzystwie zapominaliśmy o przeszłości, o wątpliwościach, strachu przed powtórką tamtych wydarzeń. Chęć bycia ze sobą była po prostu silniejsza. Minął zaledwie rok od naszego pierwszego spotkania, a my już mamy pewność, że chcemy związać się już na zawsze. Jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli, jeszcze w tym roku będziemy rodziną.
Serdecznie dziękuję Duetowi biuro matrymonialne za „pomoc” w odnalezieniu swojej połówki – tak szybko i tak niespodziewanie. Dziękuję za ten czas, zawsze za miłe słowa. To, że jestem szczęśliwa, to również Wasza zasługa. Tak więc jeszcze raz dziękuję.
Patrycja (29) z Chorzowa i Krzysztof (33) z Zabrza